Playing the Angel
Moderatorzy: nancy boy, Moderatorzy
Playing the Angel
Widzę, że temat wypadł, a szkoda. Aniołek to chyba ostatnia płyta DM przed zadyszką. Pełna bluesowych naleciałości, charakterystycznej maniery rezygnacji i osuwania się w niebyt. Szkoda, że nie wyszła po Ultrze. Brzmienie Aniołka jest przedłużeniem i dopełnieniem "U". Konsekwentnym postawieniem kropki nad i w konwencji, która naszkicowana została w 1997.
Szczerze dziwi mnie fakt, że zmęczenie zespołu o którym często wspomina się w kontekście ostatnich albumów, jest rozciągnięte również na Playing the Angel.
Szczerze dziwi mnie fakt, że zmęczenie zespołu o którym często wspomina się w kontekście ostatnich albumów, jest rozciągnięte również na Playing the Angel.
Re: Playing the Angel
Mocne single, album bardziej średni. Ale wtedy jeszcze otoczka działała. Ale jakby następne krążki były tego typu to raczej by mniej narzekano
Re: Playing the Angel
jak dla mnie to bardzo dobra plyta, za @phoenix36 potwierdze ze bardzo solidne single, wlasciwie poza dziwnym introspectre i damaged people album nie ma slabych stron wg mnie, sa albumy DM nad ktorymi kilka razy sie zastanowie zanim wrzuce do odtwarzacza ale PTA zawsze slucham z przyjemnoscia a The sinner in me to w ogole absolutna ekstaza i mistrzostwo swiata, kocham ten utwor
Re: Playing the Angel
O ile Precious od początku mi się jawił jako zbyt cukierkowo-landrynkowy, a cała płyta chyba po raz pierwszy stanowiła raczej zbiór piosenek niż spójny album, to jednak minusy nie przysłoniły plusów. Świetny Sinner In Me (na żywo - petarda, szkoda, że po TTA już nie zagrali), genialne The Darkest Star - jakież zamknięcie. Kaczkowski zdaje się powiedział podówczas, że gdyby PTAk był ostatnią płytą DM, to naprawdę bardzi ładnie zamknęli by swoją historię Najciemniejszą z Gwiazd właśnie. Potem - bardzo na single Suffer Well, Lilian, no i jednak ten Precious. Gahu dał radę z Nothing's Impossible, I Want It All (a tak, lubię) i wspomnianym Suffer Well. Wtedy mi się również bardzo Damaged People podobało, po latach jednak nie wytrzymało. Generalnie chyba tylko Macro i Introspectre są takimi skipami dla mnie. Świetne b-side'y, wszystkie trzy mi leżą bardzo. Do tego fajne single w kontekście remixów, było miło. Generalnie w XXI wieku chyba jednak najjaśniejszy albumowy punkt Depeszowy.
Re: Playing the Angel
W jakim sensie otoczka? Jeśli idzie o markę, to w sumie działa do dziśphoenix36 pisze:Mocne single, album bardziej średni. Ale wtedy jeszcze otoczka działała. Ale jakby następne krążki były tego typu to raczej by mniej narzekano
Re: Playing the Angel
Owszem i zawsze będzie działać, ale więcej osób sobie już dało spokój. Przynajmniej tych co, coś więcej wymagają, a nie tylko kolejnej płyty i trasy
Re: Playing the Angel
Dla mnie to jest definicja Ultry, co wiem że jest kontrowersyjną opiniąphoenix36 pisze:Mocne single, album bardziej średni.
Re: Playing the Angel
Ło Panie... po grubości żeś Pan pojechał.Desperus pisze:Dla mnie to jest definicja Ultry, co wiem że jest kontrowersyjną opiniąphoenix36 pisze:Mocne single, album bardziej średni.
Średnie to może być A Broken Frame, ale nie Ultra.
A Aniołek to - będę tego bronił jak ostatniej dychy w portfelu- płyta bardzo dobra. Solidna. Nie rewelacyjna. Nie genialna. Nie świetna. Ale też nie zasługująca na miarę tylko przeciętnej, średniej, czy dobrej czy przyzwoitej.
Nie no, umówmy się - gdyby DM wypuściło w 2005 Deltę albo SOTU to i tak ludzie byliby jak zahipnotyzowani. Pamiętam 2005 i ten głód "nowego". Myślę, że argument otoczki na Playing the Angel jest tak samo trafny jak przy okazji albumów późniejszych. Tyle że po latach spokojnie można przyznać, że Aniołek obronił się dużo więcej niż ładnie.phoenix36 pisze:Owszem i zawsze będzie działać, ale więcej osób sobie już dało spokój. Przynajmniej tych co, coś więcej wymagają, a nie tylko kolejnej płyty i trasy
Re: Playing the Angel
Był głód i jeszcze można było coś w miarę dobrego zjeść. Potem już tylko z przyzwyczajenia się chodziło na stare kotlety, gdy w menu nic nowego ani dobrego nie było ogólnie.
Re: Playing the Angel
Swoją drogą Exciter - płyta sama w sobie dobra, na tle dyskografii średnia - prezentuje się przy albumach poaniołkowych dosyć potężnie.
Re: Playing the Angel
Ostatni album na którym jest to coś. Czuć te magię w niektórych kompozycjach i ducha zespołu. Single dobry wybór. Wracam co jakiś czas.
Re: Playing the Angel
Gdyby wyrzucić "niektórych" mógłbym się podpisaćCzuć te magię w niektórych kompozycjach i ducha zespołu
A tak z innej beczki:
Czy tekst "John the Revelator" jest bluźnierczy z chrześcijańskiego punktu widzenia? No i właściwie o czym jest ten tekst?
Re: Playing the Angel
W większości. Może być?
Czy tekst jest bluznierczy? Zależy jak na to patrzeć. Nie jest wymierzony w Boga lub jakąkolwiek formę istoty wyższej tylko bardziej protestem przeciw temu co jest zawarte w Apokalipsie św. Jana. Punkt widzenia może być różny w tym przypadku. Martin i Andy jasno się wyrazili na ten temat.
https://www.dmlive.wiki/wiki/John_The_Revelator
Czy tekst jest bluznierczy? Zależy jak na to patrzeć. Nie jest wymierzony w Boga lub jakąkolwiek formę istoty wyższej tylko bardziej protestem przeciw temu co jest zawarte w Apokalipsie św. Jana. Punkt widzenia może być różny w tym przypadku. Martin i Andy jasno się wyrazili na ten temat.
https://www.dmlive.wiki/wiki/John_The_Revelator
Re: Playing the Angel
Grający Aniołek jest magiczny. Ale mi się podoba prawie wszystko z electropopu.
Szkoda że Newborn nie znalazł się na albumie, albo chociaż Free.
Ciekawe jakby zabrzmiał 'playing the devil' czyli bardziej rockowa wersja albumu.
Szkoda że Newborn nie znalazł się na albumie, albo chociaż Free.
Ciekawe jakby zabrzmiał 'playing the devil' czyli bardziej rockowa wersja albumu.
Re: Playing the Angel
kurde wlasnie zauwazylem ze temat o PTA jest ale koledze nie chcialo sie troche pogrzebac
http://depechemode-forum.pl/viewtopic.php?f=4&t=6079
dodam tylko ze ja sam go stworzylem
http://depechemode-forum.pl/viewtopic.php?f=4&t=6079
dodam tylko ze ja sam go stworzylem
Re: Playing the Angel
Nie zakładajmy od razu złej woli osoby działającej. Po prostu nie zauważyłem ze względu na charyzmę nazwy. Lekko wyzłośliwiając się powiem, że tematy typy "Podróż bdździungwaska i dzindzibołka przez las, a słuchanie SOTU przy kebabach w sam raz" nie są dla mnie tematami o płycie, ale radosnymi nieco nieczytelnymi wariacjami piórotechnicznymi Poza tym - jak mogę powiedzieć coś o moich wrażeniach po przesłuchaniu Playing the Angel tysiąckrotnie, skoro tyle razy go nie przesłuchałem?Kelvin pisze:kurde wlasnie zauwazylem ze temat o PTA jest ale koledze nie chcialo sie troche pogrzebac
http://depechemode-forum.pl/viewtopic.php?f=4&t=6079
dodam tylko ze ja sam go stworzylem
-
- Posty: 1512
- Rejestracja: czw lut 12, 2004 21:32 pm
- Lokalizacja: Gdansk
Re: Playing the Angel
Ciekawa rozkminka na temat albumu. Najlepszego w XXI wieku moim zdaniem.
https://www.youtube.com/watch?v=EaiiAA2iXWI&t=3437s
https://www.youtube.com/watch?v=EaiiAA2iXWI&t=3437s
-
- Posty: 9
- Rejestracja: czw sie 03, 2023 0:30 am
Re: Playing the Angel
Uznaje się, że "Playing the Angel" to album, który padł ofiarą Loudness War - wyścigu pod względem głośności / przesterowania utworów.
Ciekawa analiza albumu, porównanie wersji CD z SACD i winylem, utwór po utworze:
https://dmlive.wiki/wiki/Playing_The_Angel_mastering_analysis
Ciekawa analiza albumu, porównanie wersji CD z SACD i winylem, utwór po utworze:
https://dmlive.wiki/wiki/Playing_The_Angel_mastering_analysis