Kompletnie się z tym nie zgadzam, tzn. płyta może być dla Ciebie rozczarowaniem roku, nie wnikam, ale brzmieniowo wow! Album zrobiony wyłącznie na analogach, brzmi miękko, ciepło, wręcz przytulnie. Bez hiciorów, fajerwerków i tupania nogą. Bardzo fajne wydawnictwo, oby więcej takich płyt z dużą zawartością inteligentnych synth-electro popowych dźwięków.
Nie zgadzasz się ale w sumie potwierdziłeś moją opinię.Brzmienie ok, o czym napisałem ,ale brakuje melodii.Hiciorów to oni nigdy nie produkowali, ale powalające wkręcające melodie już tak, tego mi na tej płycie brakuje.Postawili na brzmienie, które jest świetne,ale materiał jak na nich nie powala. I tyle.
Nigdzie nie wspomniałem, że brakuje melodii. Czego jak czego ale tego na Radiant nie brakuje. Brakuje skocznych numerów, tanecznego electropopu, postawili na bardziej inteligentny synth i analogowe brzmienie. Pozostaje do wyboru, kto jaki Iris lubi bardziej.
Moim zdaniem ta płyta potrzebuje więcej czasu do odsłuchania bo nie wpada tak od razu w ucho. Już samo "Another Way" wypuszczone prawie dwa lata temu ukazało w jakim kierunku będą panowie z Iris podążać. Płyta jest bardziej dojrzalsza i jest to kontynuacja dla mnie poprzedniego krążka, ale tym razem odstawili gitary na bok i skupili się na analogowym brzmieniu. Atutem jest to, że nie próbują się trzymać schematu i powtarzać swoje wcześniejsze dokonania. Czuć, że są sobą i wkładają całą duszę w to, co robią. Dużym plusem jest samo wydanie "complete edition", które posiadam. Nico z Acretongue wykonał perfekcyjną pracę wizualną do "Radiant", a jeszcze wcześniej w tym roku można było się o tym przekonać posiadając "Speak in Storms" grupy Seabound. Warto również nabyć dla bardziej tanecznych wersji "Phenom" oraz dwóch dodatkowych utworów.
Ta płyta raczej nowych fanów nie przysporzy, ale koneserzy będą zadowoleni
Iris z okazji dwudziestolecia swoje debiutanckiej płyty "Disconnect" zagrają ja w całości, wraz z oryginalnym członkiem zespołu - Mattem Mori, 7 września w Filadelfii Również zagrają drugi set wraz z nowym utworami, z zapowiedzianego na jesień album "Six"
Andrew założył nowy zespół gotycko/postpunkowy - Hallowed Hearts - wraz z wokalistą Blue Images - Alexem Virliosem. Wczoraj ukazał się debiutancki singiel:
Nowy album "Six" ukaże się 23 sierpnia na winylu i CD
01. Third Strike 02. Joy Kill 03. Feeder 04. Silent 05. Speak Out 06. Pure White Snow 07. Sundowner 08. Take The Pain 09. One Kind 10. Final Fate 11. Out of my Mind
Oczywiście będzie edycja limitowana
Bonus tracks: 01. Right Before My Eyes 02. Back To Life 03. I Wanna Be Adored 04. Take The Pain (Mesh mix) 05. Third Strike (Neuroticfish mix) 06. Take The Pain (Solar Fake mix) 07. Price I Have To Pay