Powiem tak: byłem, widziałem. Miejsce spoko. Padać nie powinno, trochę wiaterek może przeszkadzać. Wejście nienadzorowane, alkoholizacja ogólna, młodzieży moc, trzeba w dowody zaglądać, bo na części prokurator jeszcze rękę trzyma
. Na miejscu jakiś bar, ale cen nie sprawdzałem, bo przy pobliskim Rondzie Waszyngtona jest sklep Alkohole24, za ladą pan, co miejscowego kolorytu dodaje (nie zawsze jest, ale wczoraj akurat był). W lodówce samego "Raciborskiego" mają z 5 rodzajów. Dużo niepasteryzowanego i regionalnego piwa, komercja w postaci Warki i Lecha też się znajdzie.
Na miejscu boisko do siatkówki, jakaś wodna ślizgawka, karmienie kaczek w pakiecie i przejażdżka tramwajem wodnym dla spragnionych wrażeń. Generalnie życie tętni.
Poniżej dokumentacja.
Po drodze wstąpiłem do Czeskiej Baszty. No cóż, co kto lubi. Piwa czeskiego (według zapewnień na dyktach) mają 70 rodzajów. Trzy lane są na pewno: ciemne, goryczkowe i słodowo-goryczkowe. Ale kufel za 9 pln. Do tego smażony ser albo jakieś inne przekąski. Ale też nietanie. Ogródek pod mostem. Piwo całkiem dobre (wiadomo, koneserzy docenią bardziej), ale w "ogródku" wali moczem. W środku ciasno. To dobre miejsce na wstąpienie na browara podczas spaceru z psem jak ktoś niedaleko mieszka. Albo dla koneserów, jak już wspomniałem. Poniżej rzeczony ogródek.
Po drodze do Tematu Rzeki jeszcze natrafiłem na Małe Zło. Ale musiało być bardzo małe, bo nie zachęciło mnie do wstąpienia. Cykłem tylko fociszona.
Jak idziemy od Ronda Waszyngtona, powyższa knajpka jest po lewej stronie przy zejściu kręconymi schodkami (lewa baszta oznaczona strzałką).
U dołu widok od strony Ronda Waszyngtona. Zejście nad Wisłę schodkami na wysokości baszt oznaczonych strzałkami albo prawym chodniczkiem, łagodnie odbijającym w dół i oznaczonym prawą strzałką. Widać Stadion, łatwo więc ocenić, że plaża jest "pod nosem".
Co do samego Ronda, to potrzebne informacje zaznaczyłem poniżej. Sporo restauracji jest przy ul. Francuskiej i jej "dopływach". Wystarczy odpalić gastronauci.pl i coś tam sobie wyszperać dla siebie. Osobiście polecam "Pikanterię" przy ul. Walecznych 68A, ale to trochę daleko.
Powyższe informacje należy traktować jako potencjalnie pomocne przyjezdnym, nie znającym dobrze Warszawy. Oczywiście, zostaje jeszcze dojście do Stadionu od Teatru Powszechnego, Dworca Wschodniego. Tam turystyki knajpianej nie uprawiam, więc się nie wypowiadam. Czuwaj!