Impreza już coraz bliżej
Czynimy starania by z roku na rok było coraz bardziej atrakcyjnie w Elblągu w czym duża zasługa FC Dangerous, a przede wszystkim Cypisa.
Zaczynali w Jaszczurze, później Klub Jedynka no i w końcu Klimatyczny Klub Muzyczny Mjazga, gdzie i sam Właściciel doskonale to wszystko czuje.
http://mjazzga.pl/news/128/15/DM-DANGEROUS-PARTY-VOL-3/Aby uatrakcyjnić kolejną odsłonę ów Imprezy, Promować będziemy Nowy album
WERK – Songs That Make Sense, którego producentem jest Tim Simenon znany ze współpracy z Depeche Mode, przy powstawaniu Albumu "Ultra", a w projekcie tym wzięło udział wiele znakomitości.
Mam nadzieję że jak zwykle stworzycie niepowtarzalny Klimat
Przygotowywane są również niespodzianki - o czym później.
WERK – Songs That Make Sense
MJM Music (2012)
1.Long Cold Race (feat. Mark Lanegan & Anita Lipnicka)
2.Song That Makes Sense
3.Card (feat. Natalia Fiedorczuk)
4.Vincent's Room
5.Lula (feat. Anita Lipnicka)
6.Summer Of Love (feat. Misia Furtak)
7.The Wire
8.Dead Man (feat. Chris Olley)
9.Down (feat. Kuba Koźba)
10.Departed (feat. Joanna Prykowska)
11.Nero
12.Long Cold Race (Abbey Road Mix) [feat. Mark Lanegan & Anita Lipnicka
Maciej Werk lider znakomitej i mocno niedocenionej grupy Hedone powraca na polską scenę muzyczną projektem WERK. Powraca znakomitym i rewolucyjnym materiałem „Songs That Make Sense”. Sam projekt imponuje już samą listą nazwisk biorących w nim udział. Znajdziemy tu muzyków tak znanych jak Mark Lanegan (Screeming Trees, Gutter Twins, Queens Of The Stone Age), Chrisa Olleya (lidera kultowej formacji Six By Seven), Poggie Bella (perkusistę współpracujący Davidem Bowie, Eryką Badu). Z polskich znanych nazwisk trzeba wymienić Wojtka Pilichowskiego udzielającego się oczywiście na basie, jak i cała masę wokalistek – Anitę Lipnicką, Joannę Perkowską (Firebirds), Misię Furtak (Tres B.), oraz Natalię Fiedorczuk i Joannę Sokołowska (Przepraszam). Kiedy dodamy do tego Kubę Koźbę z Power Of Trinity obraz wydawnictwa będzie pełny.
Album „Songs That Make Sense” to naprawdę światowy poziom. Już same brzmienie i produkcja powalają. Czuwali nad nim Tim Simenon (producent m.in. albumu „Ultra” Depeche Mode), Paul „P-Dub” Walton (producent i inżynier nagrań m.in: Bjork, Massive Attack, Madonny, Laibacha) i Rob Cass (inżynier dźwięku i producent od lat związany z legendarnym studiem Abbey Road). Produkcja dodała elektronicznej muzyce Maćka niesamowitej głębi, uwypuklając jego niezwykły kompozytorski talent.
Już otwierający płytę senny narkotyczny „Long Cold Race” wkręca się w głowę pulsującym basowym motywem (przypominającym nieco początek pamiętnego „Bartel Of A Gun” Depeche Mode). Mark Lanegan swą mroczną melorecytacją dodaje kompozycji niesamowitego klaustrofobicznego klimatu. Znakomicie wypada również kompozycja tytułowa w której słyszymy głos Maćka Werka. W warstwie instrumentalnej to transowy elektroniczny pasaż, pięknie rozwijający się od mroku, po piękna melodię w okolicach 2minuty i 30 sekundy, po mantrę. Wyjątkową pieśnią jest również pogrążony w mroku „Vincent’s Room”. „Lula” z gościnnym udziałem Anity Lipnickiej to przepiękna przepełniona nostalgią pieśń czarujaca pięknymi dźwiękami trąbki nadającymi jej zupełnie nierealnego posmaku. Singlowy „Summer Of Love” to już niemalże klubowa roztańczona atmosfera. Piosenka urozmaica klimat całości mnie jednak nie przekonuje do końca, ponieważ dziś od podobnych kompozycji aż się roi. Gościnny udział lidera formacji Six By Seven – Chrisa Olleya odcisnął swe piętno na kompozycji „Dead Man” Chris uświetnił go nie tylko swymi partiami wokalnymi, ale również partią gitary i organów. Znakomite partie wokalne Kuby Koźby dodają kompozycji „Down” podskórnej pulsacji i niebywale podkreślają rytmiczność tejże pieśni.
Gdybym miał wyjechać w dowolny kierunek świata, i o dowolnej porze dnia i nocy miał pochwalić się kondycją polskiej muzyki, wybrałbym „Songs That Make Sense”. To po prostu album na światowym poziomie, który mam nadzieję w dobie internetu przyniesie Maćkowi Werkowi zachodni sukces. Ten album po prostu na to zasługuje.