Chyba zbyt mało przemyślałeś swój wpis. Przynajmniej kilka numerów na Narodowym jest dla mnie bardziej ulubionych, ale żaden nie brzmiał tak energetycznie jak IFY.

Zabrakło mi w Poison Heart naszego chóralnego oh oh oh no. Tzn ono było, ale nie wyszło zbyt dobrze.

Obawiałem się tego kawałka live po obejrzeniu fragmentów z poprzednich koncertów, ale zupełnie niepotrzebnie.

Jednak studyjny wykon moim zdaniem i tak lepszy.

A ja znowu do Poison Heart przekonałam się właśnie na koncercie, gdzie nabrało dla mnie jakiejś takiej fajnej energii
https://youtu.be/XrOOEA_HVgI

A z tym oooh to faktycznie na zimę musimy się poprawić

Co wy gadacie....Bez I Feel You nie ma koncertu!!!!! Warszawa 2017 świetna!!!! A przy Everything Counts spełniły się moje koncertowe marzenia Nic więcej nie chcę i oczekiwanie na Gdańsk 2018 jest słodziutkie!!!!

A to już Twój wybór
Poresztą co tu jest do przemyślenia
I Feel You jest po prostu magiczny i w każdej wersji, na każdej trasie dla mnie taki pozostanie
To jeden z KILERÓW DM i nikt i nic tego nie zmieni
Zamach na ten utwór, to jak wywalenie z setu ETS czy PJ

O to to...i całe szczęście, a dla oponentów nieszczęście, Panowie z Basildon też go lubią

Nie no bez jaj ... Porównywać Enjoya do I feel you . Nie ta liga, chociaż kocham SOFAD, to jednak ten kawałek jest zrobiony na modłę modnego wtedy grunge i nie ma w sobie charakteru DM i tego czegoś, co ma chociażby Walking in my shoes albo In your room .

Twoje jaja, Twój cyrk

A czemu (prawie) nikt z Was nie deklaruje pojechania na koncert do Łodzi, tylko Kraków i Gdańsk? Ta Atlas Arena to jest jakaś kicha..? Bo jeśli się zdecyduję, to ze względu na odległość to właśnie na Łódź, ale nie wiem, czy się w to pakować :/

Nie ma nad czym się zastanawiać trzeba jechać na wszystkie 3 :

Niestety "500+" pokryje tylko jeden bilet

Ja jestem zachłanny takich emocji się nie zapomina

Ja jadę jak najbardziej do Łodzi, bo:
1/ Blisko, to fakt....ale
2/ Hala już sprawdzona i nie mam jej nic do zarzucenia.....ostatnie trzy koncerty w bardzo dobrej atmosferze oraz z bardzo dobrym nagłośnieniem.
3/ Dodatkowo byłem w niej nie tak dawno na JMJ i takiego misterium dźwięków nie pamiętam nigdzie.
Cala hala drżała w posadach i wszystko idealnie słyszalne.
Tak więc Atlas Arena to dobry, sprawdzony obiekt.

Poza tym mówisz Łodz myślisz Depeche

Wracając do tematu skoro nie ma bootlegu to moze ktoś zgra z youtube audio z najlepszych nagrań ??

Przy tej MASIE umieszczeń, to będzie nie lada wyzwanie....ale piszę się na jednego takiego, jakby kto ogarnął temat

Dzięki za przydatne info.
Bo nawet przejrzałam wątek dotyczący ostatniego koncertu w Łodzi i można w skrócie wywnioskować, że było: a) dużo buractwa, b) dużo sztywniactwa, c) sauna. Ale to są czynniki, na które nie ma się wpływu, więc w sumie trzeba je zlać i po prostu dobrze się bawić

Tymczasem... mamy 101 stronę wątku.

Kiedyś MODErator zamykał.

Ad.1,2/ Tak się może i zdarza wszędzie, zależy od miejsca, w którym się akurat ulokujemy i jeżeli chodzi np. o trybuny, to większego wpływu nie mamy.
Jak się chcemy dobrze bawić, w doborowym depeszowym towarzystwie, to raczej płyta, na której ryzyko natrafienia na przypadkowe osoby jest zdecydowanie mniejsze jak na trybunach.
Ad.3/ Prawda, było bardzo gorąco, ale to tylko podczas ostatniej trasy. Wcześniej było bardzo dobrze pod tym względem, więc to nie wina hali, a tylko osób odpowiedzialnych za kaloryfer

a co zlego Demo w przypadkowych osobach? Nie maja prawa sie bawic? Kupili bilet to moga wejsc. Bola strasznie takie snobistyczne komentarze, bo niektorzy by chcieli, zeby fani muzyki depeche mode byli jak kołka rózancowe , albo taka grupa oazowa , gdzie sa tylko sami swoi, a na innych patrzy sie jak na tych "grzesznych, złych" . Ja p.le, mamy kapitalizm, wolnosc na szczescie nie ma komuny, kazdy ma prawo byc inny i byc kim chce, mozna rowniez byc przypadkowym widzem na płycie , wazne ze ktos poswiecił czas dla ich muzyki i to jest najwazniejsze. Nie kto ile ma tatuzy, jak jest ubrany i ile zna płyt i utworow, ja zabrałam osoby totalnie nie znajace tworczosci depeche mode, nie znajace nawet dobrze tytułow piosenek, a bawili sie swietnie i no coz, byli zachwycenia i chca wiecej, poza tym własciwie dzieki temu, ze przypadkowo niemalze znalezli sie na koncercie, teraz swiaodmie chca kupowac ich płyty, poznac tworczosc, no bo jakos kazdy sie zakochuje w tym zespole, kazdy kiedys był "niefanem", a przypadkowym gostkiem z koncertu.
A TO MAŁO BURACTWO WSROD ZAGORZAŁYCH ":) FANOW DM? tyle samo co wsrod tych co znaja tylko enjoy the silence..

Też nauczam ludzi
Na ostatnich 4 koncertach też zawsze był ktoś ze mną kto pierwszy raz był na koncercie .
Teraz na Kraków mamy już ekipę 14 osobowa.
Fakt że nie mają takiej fazy jak ja.
Ale lubią i czasem słuchają.
Dodam że 8 lat temu jeździliśmy w 6 osób