Przede wszystkim świetne otwarcie koncertów. Welcome to My World i Angel idealnie rozpoczynały każdy występ. Wszystko, co z Delty grane na żywo, wypadło zresztą bardzo dobrze. Podobały mi się też projekcje do Heaven, Goodbye i Halo, generalnie cała scenografia.
So mar 08, 2014 14:59 pm
ewelina335
Dołączył(a): Wt cze 16, 2009 9:38 am Posty: 531 Lokalizacja: Warszawa
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
no cóż nie bede oryginalna, ale że jako wole pamiętać głównie pozytywny to:
+ BC i HL w Warszawie
+ wizualizacje
+ forma Dave'a
+ poznani ludzie
+ widok kiedy jedyny raz odwróciłam wzrok od sceny na Narodowym
Wawa była naszym debiutem na koncercie DM, było rewelacyjnie a Łódź tylko potwierdziła że zespół jest w sztosie.
Najlepszym wspomnieniem była po prostu możliwość zobaczenia idoli na żywo, niezależnie od granej setlisty. Z plusów najbardziej zapadły w pamięć: - WTMW; - WIMS - ciary za każdym razem jak to słyszę a wersji live niesamowite; - BC, SBH, STD, BOAG, SMS!!! - światełka na HL; - JCGE, Home, IFY oraz łapki na Neverze; - refren ETS śpiewany przez wszystkich; - wizualizacje na Goodbye; - emocje przy ostatnim kawałku rozgrzewkowym przed wejściem na scenę DM
Do pełni szczęścia brakowało mi niektórych kawałków (Stripped, AQOL, Rush) i brak SMS i BOAG w Łódce...
Zmęczenie wielogodzinnym staniem w kolejkach też miało swój urok
So mar 08, 2014 18:21 pm
barrel of a ...
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
Tez napisze kilka słów. od 2001r bylem na koncercie DM przy okazji każdego albumu ale pierwszy raz skusiłem się być na dwóch koncertach podczas jednej trasy. W Warszawie była niepowtarzalna atmosfera,było to napięcie. Było czuć magiczną atmosferę w powietrzu. w Łodzi nie było tego czegoś. Po prostu weszli zaśpiewali i poszli. Jedyne na co czekałem to intro WTMW , SBH ktorego nie było i czułem że tak bedzię skoro wyleciało na dwa koncerty przed "naszym" koncertem. Więc już w drodze na koncert byłem zawiedziony. Czekałem także na BC, HALO, HEAVEN, no i BTW wyszło też fajnie. A w Warszawie mimo że znałem set to czekałem na każdy utwór rozkoszując się nim. Reasumując, jeśli będzie nam dane przeżywać jeszcze jedną trasę to na 100% pojadę tylko na 1 koncert i to ten pierwszy który będzie w PL. I jeszcze słówko. W domu lub w aucie DM mogę słuchać cały czas. a na koncercie jakos to nudzi piosenki typu WIMS, PRECIOUS (nie wiem co tak się tegouczepili, lubię to ale na żywo mogliby to zamieniać z innym utworem. I w ogóle kiedy śpiewa piosenkę w której jest taki tekst mógłby sobie darować i nie ocierać się o stojak na mikrofon) AQOT,PJ,ETS,NLMD nie wiem może nie chce mu się śpiewać a przy okazji tych piosenek mikrofon może "oddać publiczności"no i koronny nie fart IFEEEEL YOU" BOŻEEEEEEEEE. POZDRAWIAM
So mar 08, 2014 22:09 pm
GraffitiSoul
Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 14:29 pm Posty: 151 Lokalizacja: Kraków
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
Na zimowej trasie zdecydowanie Blue Dress, na letniej Higher Love i jak @ewelina wyżej wspomniała, widok po odwróceniu się od sceny, magia. Oprócz tego na pewno BTW w Pradze, szkoda, że za cenę SMS ale tam publika (przynajmniej pod sceną) dała czadu chyba bardziej niż w Łodzi.
Pn mar 10, 2014 19:10 pm
MrDepesz
Dołączył(a): So kwi 06, 2013 15:01 pm Posty: 485 Lokalizacja: Kraków
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
że się w końcu skończył czas zacząć spłacać długi po wojażach - oby następna trasa nie wcześniej niż za 10 lat
Na zimowej trasie zdecydowanie Blue Dress, na letniej Higher Love i jak @ewelina wyżej wspomniała, widok po odwróceniu się od sceny, magia. Oprócz tego na pewno BTW w Pradze, szkoda, że za cenę SMS ale tam publika (przynajmniej pod sceną) dała czadu chyba bardziej niż w Łodzi.
Na BTW w Łodzi mało kto skakał... Co do Higher Love się zgodzę, Blue Dress też, bo fajnie, że zaśpiewał coś nowego. Ale męczy mnie to jego vibratto...
MrDepesz, ja już odkładam fundusze na następne koncerty. I jakie 10 lat! Daję im maksymalnie 3 - 4 lata.
Pn mar 10, 2014 19:32 pm
MrDepesz
Dołączył(a): So kwi 06, 2013 15:01 pm Posty: 485 Lokalizacja: Kraków
Mi właśnie nie. Strasznie denerwuje mnie to vibratto. A w Slow jest jeszcze tak mocno podkreślone. Boję się, jak Martin będzie śpiewał na następnej trasie... Jak dla mnie Slow to chyba taki najgorszy aspekt jeśli chodzi o setlistę.
Pn mar 10, 2014 20:41 pm
personal benek
Dołączył(a): N lip 05, 2009 16:19 pm Posty: 853
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
A dla mnie w Łodzi, obok ETS, najlepszy. Bardzo mi się podoba ta wersja, wokal Martina też.
Pn mar 10, 2014 20:42 pm
GraffitiSoul
Dołączył(a): Pt mar 08, 2013 14:29 pm Posty: 151 Lokalizacja: Kraków
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
Na miano the best totalnie zasługuje też intro+WTMW. Ciary. Ja tak już mam, cokolwiek Mart zaśpiewa to mnie porywa, tym bardziej kiedy robi to 2 metry ode mnie
Pn mar 10, 2014 20:48 pm
dK
Dołączył(a): N wrz 05, 2004 10:01 am Posty: 2108 Lokalizacja: Mława
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
Dla mnie best of to zdecydowanie koncert w Nimes i sporo rożnych momentów na poszczególnych koncertach
@ZYGA TOTU wyszło na BR Ja do plusów zalicze drugi koncert majowy w Londynie na którym było parę zmian w setliście, Leave in Silence w listopadzie w Londynie A najwiekszy minus wyrzucenie SMS
So mar 15, 2014 17:46 pm
ZYGA
Dołączył(a): Cz lip 10, 2003 15:59 pm Posty: 795 Lokalizacja: Alan nie wracaj....
Re: The Best Of... Delta Machine Tour
Wiem, mam . Jednak problem z BR TOTU jest taki że przez napieprzenie tych wszystkich rozmazujących filtrów tylko na paru piosenkach można się cieszyć jakością jaką oferuje BR-disc. Liczę że tm razem nie będzie takich fuck upów bo naprawdę jestem zgrzany na to wydawnictwo.
Pierwszy leg był fenomenalny. Świetna forma zespołu, bardzo dobrze brzmiący Gahan, nawet Fletch był jakoś bardziej znośny, momentami niemal fajny (w porównaniu do bananowego bufetu na poprzedniej trasie). Tutaj, ta końcówka JCGE w połączeniu z beką ze strony Gahana i głośnym śpiewem publiki była całkiem fajna. Duży plus też za rundkę bez koszulki. Do tego wreszcie, po wielu już latach, jakieś inne wersje kilku utworów (A Pain, Halo, Higher Love, a częściowo też Walking i I Feel You), świetne oświetlenie, jedne z najlepszych wizualizacji w historii zespołu (SBH, Heaven, Goodbye, Halo) i rekordowo długi set. To wszystko sprawiało, że letni leg był świetny. Gdyby utrzymali ten poziom przez całą trasę, to byłaby to jedna z najlepszych tras DM. Niestety tak się nie stało. Rozleniwili się, nowe kawałki, w tym killery, jak SMS, czy SBH zastąpili starymi kotletami, skrócili set, Gore z tym swoim kudłatym kolegą przeszli na same plumkeny. Pięknie się zaczęło...