WÄ…tki bez odpowiedzi | Aktywne wÄ…tki |
Autor |
Wiadomość |
Home
|
taaak,SOFAD jest taki..inny w porownaniu do tego co DM tworzyli przed nim...napewno to jedna z najlepszych plyt Dm...
|
Wt sie 02, 2005 13:15 pm |
|
Razor
Dołączył(a): N lis 16, 2003 11:42 am Posty: 229 Lokalizacja: Zabrze
|
niestety nie zaglosuje bo nie mam pojecia na co, gdyby bylo tak jak napisal persy, ze raczej ten najslabszy to w moim odczuciu byloby to One Caress
@Kefir hehehe
|
Wt sie 02, 2005 16:41 pm |
|
ewysz_mns
|
Ostatnio doszłam do takiego spostrzeżenia, że Songs Of Faith & Devotion to płyta, na której nie ma piosenek. Są dzieła. A tekst nie jest podzielony na zwrotki, nie ma refrenów. Każde kilka minut z tej płyty to narastające emocje, które do czegoś prowadzą. Forma traktowana jest z nadzwyczajną swobodą... Nie ma sztywnych wstępów, są raczej wprowadzenie w coraz to magiczniejsze miejsca. Kawałek nie kończy się po ostatnim refrenie, tylko wtedy gdy emocje się zupełnie wyciszą. To jest muzyka, może dla niektórych zbyt patetyczna, ale właśnie to czyni ją wielką i mistyczną. Jest w niej szaleńczy spokój i chore pobudzenie.
To nie jest muzyka dla samej muzyki. To teksty i melodie Gore'a z aranżami Alana, w których Dave obnaża swoje wnętrze.
|
Cz wrz 29, 2005 19:21 pm |
|
Agent Orange
|
To album zepsuty przez spolkÄ™ Flood&Alan. Szkoda...po prostu szkoda. Przekombinowali.
|
Cz wrz 29, 2005 19:34 pm |
|
Hien
|
dla Ciebie zepsuty dla innych uratowany
bez Alana SOFADA by nie było bo "Violator" (zakładamy ,że też bez Alana) nie odnióśł by sukcesu (o ile w ogóle by powstał) i zespół rozpadł by się przed tym jak Gore wysłał Gahanowi dema w 92 roku
ale gdybanie gdybaniem
|
Cz wrz 29, 2005 19:37 pm |
|
Agent Orange
|
Gdybac sobie mozna na wiele sposobow Nigdy nie lubilem tej plyty. Dla mnie na samym dole dyskografii...wiem ze narazilem sie wielu Alanofilom, no ale coz..trudno sie mowi:) Dla mnie Alan skaszanil ten album.
|
Cz wrz 29, 2005 19:40 pm |
|
Agent Orange
|
Nie podoba mi sie brzmieniowo procz kilku malych wyjatkow (higher love, In your room, walking in my shoes) Te kobzy w Judasu doprowadzaja mnie do szalu(zauwazylem ze Alan strasznie sie w kobzach lubuje..nie po raz pierwszy sie pojawiaja) Zsamplowane smyczki w One carres..straszne.Get right with me to porazka na maksa. Do tego dziwne pseudogospelowe brzmienie...calosc poskladana dosc dziwne..w taki sposob ze nie jestem w stanie przesluchac tego albumu od poczatku do konca, a takiego problemu nie mam nawet z Exciterem. Tlumaczenie tego rzekomo trudnymi utworami uwazam za dosc zabawne..nie ma takich na tym albumie. Wszystkie generalnie dosc wpadajace w ucho, ale pojedynczo. Probowalem przekonac sie do tej plyty wiele lat..niestety, nie udalo sie. Kiedys jeszcze lubilem I Feel you ale mi sie przejadlo
|
Cz wrz 29, 2005 19:50 pm |
|
tb808
Dołączył(a): So gru 27, 2003 13:09 pm Posty: 1172
|
Dokładnie. To tak jakby powiedzieć, że piosenki zespołu Mazowsze są trudne.
|
Cz wrz 29, 2005 19:54 pm |
|
Hien
|
smyczki w "One Carees" nie sÄ… zsamplowane...
Martin śpiewał na żywo a orkiestra grała...
|
Cz wrz 29, 2005 20:01 pm |
|
ewysz_mns
|
Zależy w jakim sensie 'trudne'.
Wydaje mi się, że np. One Caress to przykład na największe zabawy harmoniczne Gore'a.
No wiesz, to Twój problem, że nie lubisz dźwięku kobzy czy kwintetu smyczkowego... To chyba nie powód żeby twierdzić, że Alan SOFAD zepsuł.
Ostatnio edytowano Cz wrz 29, 2005 20:08 pm przez ewysz_mns, Å‚Ä…cznie edytowano 2 razy
|
Cz wrz 29, 2005 20:02 pm |
|
Agent Orange
|
Zsamplowane czy nie..brzmia jak dla mnie nienajlepiej. Ogolnie na SOFADzie jest sporo fajnych utworow. Ale album wyprodukowany jest fatalnie. Dlatego wlasnie uwazam, ze Alan do spolki z Floodem schrzanili robotÄ™. Ale juz sie nie znecam nad ta plyta, bo mnie ukamieniuja
|
Cz wrz 29, 2005 20:07 pm |
|
Hien
|
cóż "Violator" to też dzieło producenckie Flooda też uważasz ,ze jest skaszaniony?
|
Cz wrz 29, 2005 20:09 pm |
|
Agent Orange
|
Oczywiscie ze nie jest. Ale co to ma do rzeczy? Przeciez nie zawsze wszystko wychodzi nam dobrze See you i The darkest star tez napisał Martin...tyle ze pierwszy to kiszka, a drugi jeden z najlepszych utworow w dyskografii dM (mialem juz przyjemnosc posluchac )
|
Cz wrz 29, 2005 20:15 pm |
|
Hien
|
mi siÄ™ tam "See You" podoba
dobra kończmy
|
Cz wrz 29, 2005 20:19 pm |
|
persy
Dołączył(a): Śr lip 09, 2003 7:00 am Posty: 696 Lokalizacja: Gdańsk
|
SOFAD dziełem jest i basta, kto mówi inaczej ten ... nie mam rymu do "basta"
Agent - jeszcze parę lat i sam się o tym przekonasz - mi też to trochę zajęło It's just a question of time
|
Pt wrz 30, 2005 7:12 am |
|
Agent Orange
|
Nie przekonalem sie przez 12 lat..a wrecz przeciwnie..na poczatku jeszcze jakos ta plyte znosilem. Im dalej tym gorzej. SOFAD porazkÄ… jest, i basta
|
Pt wrz 30, 2005 7:15 am |
|
mort
Dołączył(a): Pn sty 05, 2004 9:40 am Posty: 1242
|
Rozumiem uwielbienie Ewelinki dla tego albumu, ale trzymajmy się faktów. Wszystkie utwory na tej płycie mają PIOSENKOWY charakter i PIOSENKOWĄ konstrukcję: refreny, zwrotki. Na temat "odczuć" możemy dyskutować, ale prosiłbym nie naginać faktów... "forma traktowana z najwyższą swobodą"... hm... jakoś zupełnie gryzie mi się to z legendarną perfekcją Wildera i opowieściami o szlifowaniu każdego niemal dźwięku tygodniami... to nie free jazz, Mili Państwo
Ostatnio edytowano Åšr mar 14, 2007 11:40 am przez mort, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
|
Pt wrz 30, 2005 8:00 am |
|
BLADY
Dołączył(a): Cz sie 04, 2005 6:30 am Posty: 1740 Lokalizacja: WĄBRZEŹNO (WSZECHŚWIAT)
|
Najlepszy album dla mnie wprawdzie wychowałem się na innym to i tak Songs to najlepszy album który wciąż mnie czymś nowym zaskakuje.
Najlepsze utwory na płycie to
Walking in my shoes
In you room
one caress
|
Pt wrz 30, 2005 8:26 am |
|
Rav
Dołączył(a): Pt lip 18, 2003 13:58 pm Posty: 540 Lokalizacja: WARSZAWA
|
Absolutne opus magnum dla DM.
Lata mijają, a ta płyta jest niezmiennie na 1 miejscu w moim prywatnym rankingu.
SOFAD jest dla mnie skończenie doskonały, bez słabszych momentów, nie mogę wybrać 1 piosenki z tej płyty, bo z reguły słucham jej w całości.
|
Pt wrz 30, 2005 9:34 am |
|
David6969
Dołączył(a): Śr lip 28, 2004 12:06 pm Posty: 459 Lokalizacja: From outside
|
według mnie RuSH..fajnie perka idzie i basowa partia.. i motyw klawiszowy też jest genialny.. a wersja live z devotionala poprostu rozwala..zielone szperacze wśród tłumu i Gahan rzucający statywem od mikrofonu.. aaaach..
edit:trza było wybrać jedną no więc.. a że płyta jako całość jest genialna to co do tego nie ma wątpliwości..
|
Pt wrz 30, 2005 13:06 pm |
|
|
Kto przeglÄ…da forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|