Adrian, ale tak konkretnie, to w jaki sposób Twoim zdaniem, klip do WTR "niszczy legendę i wizerunek zespołu"?
I dlaczego wizerunkowa "beka" z podrzędnego bandu, grającego w jeszcze bardziej podrzędnych spelunach z "It's No Good" Twoim zdaniem zasługuje na brawa, ale inna, dalsza (która ?) prześmiewczość jest już przegięta? Gdzie widzisz granicę zbrodni?
Serio piszesz, że w ich klipach chodzi o powagę? Przecież Corbijn niemal zawsze przekłuwał ten balon powagi oraz spodziewanego, zgodnie z tekstami i imagem, klipowego potwierdzenia "bólu i cierpienia".
"The strongest man in the universe" (Halo) chociażby mówi w temacie pojmowania powagi wszystko.
Klip do WTR podoba mi się. A najbardziej to, że Anton - celowo lub nie - pokazał, że nawoływania do rewolucji nikt nie słucha.