Goodbye pain
Goodbye again

If you see me walking
Through the golden gate
Turn around stop talking
Stop and hesitate

I'll be waiting out there
With my faith in the air
For you

Goodbye

Czyż nie jest to idealne zamknięcie dla albumu? Te przestery i jazgot na samym końcu.
Za każdym razem, gdy to słyszę mrowienie na mym ciele pojawia się niemal automatycznie. Ile bólu jest w tych dźwiękach a ile nadziei jest w tych słowach?
Kapitalne przeciwieństwo: warstwa dźwiękowa niemal Wrzeszczy do nas, że to już prawdziwy KONIEC, ale podobno nadzieja umiera ostatnia.
Kto z nas ma 100% pewności, czy znajdzie się w świetlnym tunelu i będzie jakiś ciąg dalszy?

słabiutki, kolejny kawałek bez pomysłu...

Jeden z lepszych kawałków na płycie

jeden z moich faworytów na płycie! I ta wykrzyczana, jazgotliwa końcówka. Takie DM uwielbiam.

co to za zdjęcie okolicznościowe?

takie luźne skojarzenia:
Goodbye= The End = DÓŁ

Riff z Goodbye będzie wg. mnie intrem na koncertach. Tak jak riff Dream on.

Chciałbym, aby Goodbye było grane na koncertach, ale jako kawałek zamykający płytę ma na to tradycyjnie niewielkie szanse

Szczerze, chciałbym pisać tak słabiutkie kawałki i wykazywać się takim brakiem pomysłowości

Niezły pomysł. W przypadku tej płyty nie będzie problemu z opracowaniem intro. Jest wiele rzeczy na albumie, które można wykorzystać. Ktoś już napisał, że nadałaby się końcówka My Little Universe.

Szaman, nie idź w tę stronę, bo znów ściągniesz na siebie gniew dMarka

Do numeru jeszcze w ogóle się nie przekonałem. Na razie to dla mnie jedno z najsłabszych zakończeń albumu w historii zespołu. Słabizna.

totalna beznadzieja,kazdy kawałek z płyty Soulsavers wciąga to badziewie nosem


p.s.martin w końcówce beczy jak owca

Zgadzam sie, slabe to zakonczenie jak dla mnie, i ciezko znalezc mi slabsze na poprzednich plytach.

To prawda, choć ze dwa by się na pewno znalazły. Nie zmienia to jednak faktu, że utwór wcale nie jest taki zły. Racja, zakończenia albumów bywały lepsze, ale tutaj też jestem zadowolony.

Ile dałbym za coś na poziome The Darkest Star.

Właśnie to miałem na myśli jako słabsze. Goodbye jest ok i ma charakter. Brzmi nietypowo i to uznaję za jego największy atut. Mi się podoba, choć faktycznie do czołówki na płycie nie należy.

To zacznij słuchać Soulsavers.

Podoba mi się ten numer, niezły riff, dobre zwrotki, spójna konstrukcja! Szkoda tylko, że w końcówce tak ryczą : -o

Jezuuu... Pokłady mojej tolerancji są wystawione na próbę...

Depeche Mode wreszcie przestali nap...lać szit a'la Fragile Tension, Hole to feed czy Peace, a zajęli się tworzeniem muzyki genialnej. Ten numer spokojnie pasowałby na SOFAD. A w ogóle jest najlepszym numerem z Delty. No, ale ja też kiedyś byłem młody i na początku odrzuciłem geniusz płyty SOFAD... Howgh.

Dla mnie bardzo dobre zakończenie płyty.