@Krzysiek podpisuję się pod tym w całości.

A ja tam lubię te rockowe brzmienie koncertowe....
I muszę przyznać się do bluźnierstwa ale jakoś na koncercie najbardziej pasują mi utwory do Violatora włącznie..., dziwne że utwory z ukochanego SOFAD teoretycznie bardziej pasujące do perkusji itp. nie robią obecnie live takiego wrażenia na mnie

In Your Room graja w wersji singlowej

ale trzeba przyznac e wizualizacje na ekranach to pierwsza liga. wygaszacze ekranu windows i filmu z oslami. rewelacja anton

A kto to przyszedł, pan maruda niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci, który doczepi się do byle gówna tylko po to żeby się doczepić.

To sprzedaja:

https://twitter.com/SassyJaxIsBack/stat ... 5199794177

https://twitter.com/SassyJaxIsBack/stat ... 7422183424

Żałuję, że nie ma koszulki z fotografią z cieniem Andy'ego.

no ja właśnie o nich myslę

Powaznie 3 numery z PTA a MFTM jeden? Z SGR zadnego?

O takich kanonach piszesz?

A może dla Ciebie kanonem jest Pain w remiksie albo wałkowany bez przerwy w takiej samej aranżacji Preszys?

Ale musze Davea pochwalić. Wprawdze EC w identycznej wersji jak na poprzedniej trasie, ale za to nie krzyknął na koniec-Sacramento You Really Are The Best!!

cóz za urozmaicenie

normalnie ciary......

Andyego też tak upamiętnili że współczuje mu kolegów......

fajnie ze zagrali Sister of Night albumową wersje pasuje tematycznie do Memento Mori mogli też zagrać Caroline's Monkey

Kolejna trasa potwierdza, że PTA stał się Violkiem XXI w. - spok, w końcu ma to potencjał przebojowy.
Sister Of Night, to chyba najmilsze zaskoczenie dla mnie, podobnie jak Useless na poprzedniej trasie.
Ale stawianie Just Can't Get Enough na piedestale klasyków must have obok ETS i NLMDA to jakiś ponury żart - kolejeną trasę będą tego gniota wałkować.
Ale to już nie mój problem. Byłem na ich koncertach 3 razy i wystarczy powtórek Greatest Hits.
Na szczęście jestem tylko nałogowym zbieraczem płyt, nie koncertoholikiem.

Ale że jak? Zadedykowali mu utwór, który był jednym z jego ulubionych. Do tego zdjęcia z sesji do Violka. Tu może bym się ewentualnie zastanowił, czy na przykład nie zrobić przeglądu zdjęć Fletcha chronologicznie od początku DM do końca. Ale wg mnie nie wyszło źle.

@krzysiek, do jasnej, Ty chciałeś jakąś makabreskę z manekinem uskuteczniać, i to nawet nie w żarcie jakimś groteskowym, tylko zupełnie na poważnie. Bo Kraftwerk tak zrobili. No bracie, proszę Cię.

Ładne zdjęcie z WIME:

https://preview.redd.it/xyonz1jxpopa1.j ... 6207dd5c65

Nie wiem, czy trzeba być userem reddita, ale ja nie jestem i mi wali błędem 403 Forbidden.

Wiem, też mi coś takiego zaczęło wyskakiwać. Poprawiłem, powinno być ok.

Nice.

Serio? Nie mają tam nikogo koło siebie, kto by im zrobił nowe aranżacje na koncerty? Tylko odkurzają to samo co pięć lat temu?
I Soul With Me plumkane? Szkoda... Żeby tylko Home, jak już zagrają, było w wersji ze Spirita a nie Delty. Wtedy te 'nasze' ooooo lepiej wyjdzie

Ja rozumiem Was, też bym chciał więcej nowości, wiadomo. Albo chociaż rzeczy nie granych w tym wieku na żywca. Ale spójrzcie na to ze strony drugiej - u nich zawsze jest ciężko o niespodzianki. I skoro lecą tymi schematami, a ludzie i tak walą drzwiami i oknami na koncerty, to po co mają coś zmieniać? Nie zmienia się zwycięskiego składu. Poza tym - to są już faceci po 60-ce, wychodzenie ze strefy komfortu w takim wieku to już sport ekstremalny czasami.

Niech sobie grają, ale żeby nawet jednego dźwięku nie zmienić? Jakoś na Spirita się przygotowali - inne wejście na WIMY, EC, WIMS. A teraz dokładnie to samo powtarzają - tylko zmienili dla niepoznaki kolejność utworów

Serio nic nie zmienili w aranżach? Czy zgadujesz?

A Soul With Me rzeczywiście akustycznie. Mam nadzieję, że i tak będzie bomba, ale szkoda jednak...

No dobra - na szybkim forwardzie przesłuchałem. Faktycznie WIMY - pełna klasyka, jak z Violator Tour prawie

Chociaż jak tak teraz sobie przypomnę, to miałem również niesmak przed Spiritem, że taki zachowawczy set. Jakoś latem mi nie wszedł. Ale już zimą i końcówka trasy był ogień i do dziś uważam, że to były najlepsze koncerty na jakich byłem. Atmosfera, ludzie nadrobili i liczę że teraz będzie tak samo.

Sister of Night i A Question of Lust na duży plus. Już zapomniałem, że John the Revelator to taka petarda na koncertach, a w Ameryce znów Depeche mania swoją drogą miło usłyszeć od tak młodych ludzi ile ta muzyka dla nich znaczy.

https://youtu.be/JYVwN_aWyyk